Siema!
Mam problem z lampami.
A mianowicie, po przekręceniu manetki od świateł:
- "raz", zapalają się postojówki, więc git.
- "dwa" zapalają się postojówki + lampy normalne + jedna długa (z prawej strony) (zapala się DELIKATNIE niebieska lampka od długich na konsoli)
- mignięcie długimi poprzez szybki ruch "do siebie" działa
- Włączając długie "na stałe" w pewnym momencie widać, że się załączają i działają w pełni, jednakże po pełnym przekręceniu manetki gasną i zostają same zwykłe lampy z postojówkami (lampa na konsoli od długich zapala się)
- włączając same długie, bez uprzedniego włączania żadnych innych świateł powoduje to, że nic się nie dzieje. (ale lampka zapala się na konsoli)
Być może jest to spalona instalacja, bo kiedyś pamiętam, ze trochę poleciał mi dymek ze stacyjki (jak włączyłem same postoje) ale jako, szybko ustało, to bez paniki dojechałem do domu i... zapomniałem o tym.
A z drugiej strony, skoro wszystkie lampy działają (tj dostają prąd), a wszystko się kiepści na poziomie tego przełącznika przy kierownicy to może wina tego?
Przyznam szczerze, że zależy mi na tym, bym sam sobie to naprawił i chciałbym, żebyście mi pomogli i powiedzieli, gdzie dokładniej szukać usterki.