W sobotę wracałem od koleżanki trasą szybkiego ruchu i podczas wyprzedzania usłyszałem taki strzał delikatny od strony silnika, podejrzewam, że skrzynia biegów bo teraz powiem, co zauważyłem dokładnie tego samego dnia, oraz dziś mi się zdarzyło drugi raz przy spokojniejszej jeździe.
Sytuacja dziwna, bo nie wiem czy rzadko, bo wole korzystać z komunikacji miejskiej, jako student.
Teraz do rzeczy, zdarzyło mi się, że redukując bieg drążek przeskakując pozycje neutralną, tak jak by nie zdjął wodzika z piątki, ale drążkiem można było machać na każdy bieg, ale samochód dalej się zachowywał, jak na biegu mimo wciśniętego do podłogi sprzęgła. W momencie zahamowania silnik się wyłączył pomachałem drążkiem na wyłączonym i wszystko wróciło do normy.
druga sytuacja różniła się tym, że drążek zatrzymał się na neutralu, zjechałem na pobocze silnik się zatrzymał bo miał bieg tak jakby i na wyłączonym machanie drążkiem naprawiło sprawę.